Odpowiedź na tak postawione pytanie powinna brzmieć, że nie tylko można, ale nawet trzeba.
Nie ma przeszkód, by próbować dogadać się zanim sprawa trafi do sądu. Pomóc w tym może mediator. Jakie korzyści płyną z mediacji?
Proces wymaga zaangażowania czasowego i finansowego. Sprawa w sądzie trwa, czasami nawet lata. Do tego dochodzą koszty procesu. Mediacja jest zazwyczaj szybsza i tańsza. Mediacja pozwala także na wyeliminowanie negatywnych emocji, które towarzyszą każdej sprawie sądowej.
W mediacji to strony ostatecznie decydują jak skończy się spór. Można wtedy wypracować rozwiązania, które będą odpowiadały obu stronom. Jest tu miejsce na elastyczność, której zazwyczaj nie ma w procesie. Mediator jest bezstronny i neutralny. Jego zadaniem jest pomoc w wypracowaniu wspólnego rozwiązania, ale nigdy nie podejmuje ostatecznej decyzji, tak jak zrobiłby to sąd.
Mediacja pozwala na zachowanie poufności. Szczegóły sporu pozostaną między stronami, co zazwyczaj nie jest możliwe w sądzie. Pozwala to na ochronę informacji, a nawet na ochronę reputacji.
Zakończenie sporu w mediacji, to zachowane relacje. Proces najczęściej oznacza ostateczne zerwanie kontaktów. Czy na pewno warto palić mosty? W kontaktach biznesowych czy w sprawach rodzinnych, odpowiedź jest oczywista.
Zanim rozpoczniecie mediację, trzeba podpisać umowę o mediację. Określicie w niej przedmiot mediacji i osobę mediatora (lub sposób jego wyboru). Umowa o mediację reguluje też kwestię wynagrodzenia należnego mediatorowi i zwrot jego wydatków.
Ugoda zawarta przed mediatorem, po jej zatwierdzeniu przez sąd, ma moc prawną ugody zawartej przed sądem. Ugoda zawarta przed mediatorem, którą zatwierdzono przez nadanie jej klauzuli wykonalności, jest tytułem wykonawczym. To oznacza, że gdyby jedna ze stron z jakiegoś powodu nie wywiązywała się z jej ustaleń, to proces w tej samej sprawie nie mógłby się toczyć. W takim przypadku uprawniony mógłby domagać się wykonania ugody przymusowo, np. przez komornika.
Ważne jest przy tym, żeby ugoda zawarta przed mediatorem, była zawarta w formie wymaganej przez przepisy dla danej czynności. Zazwyczaj wystarczająca będzie forma pisemna. Gdyby ugoda dotyczyła przeniesienia własności nieruchomości, niezbędne byłoby zawarcie jej w formie aktu notarialnego. Gdyby sprawa dotyczyła zbycia udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, co do zasady konieczne byłoby notarialne poświadczenie podpisów na ugodzie. W przeciwnym razie – w takim przypadku sąd odmówiłby zatwierdzenia takiej ugody jako sprzecznej z prawem.