Kary za zniszczenie drzew

Opublikowano: 05-12-2024 r.
kara za zniszczenie drzew

Naczelny Sąd Administracyjny w jednej z prowadzonych przez naszą kancelarię spraw stwierdził, że nasz klient – generalny wykonawca robót budowlanych – nie odpowiada za zniszczenie drzew na terenie robót, a dokładnie za upadek dwóch drzew, do którego doszło podczas silnej burzy z porywistym wiatrem. Po siedmiu latach sporu, kilku decyzjach administracyjnych i dwóch wyrokach WSA, ostatecznie wypowiedział się NSA, który oddalił skargę kasacyjną zamawiającego – inwestora publicznego, na którego nałożona została administracyjna kara pieniężna za zniszczenie drzew.

W uzasadnieniu wyroku NSA zwrócił uwagę, że wynikająca z art. 652 k.c. ogólna odpowiedzialność wykonawcy za szkody wynikłe na terenie budowy po jego protokolarnym przejęciu, nie dotyczy wszelkich szkód. Jest to odpowiedzialność za szkodę w ujęciu cywilnoprawnym, bo tego dotyczą unormowania kodeksu cywilnego. Na bazie tego przepisu nie można przyjmować, że z chwilą protokolarnego przejęcia terenu budowy wykonawca ponosi automatycznie odpowiedzialność za uszkodzenie, zniszczenie drzewa lub krzewu oraz za usunięcie drzewa lub krzewu bez zezwolenia, o której mowa w art. 88 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 16.04.2004 r.  o ochronie przyrody.  Kara za tego rodzaju zdarzenie nakładana jest na posiadacza nieruchomości, albo na inny podmiot, jeśli działał bez zgody posiadacza nieruchomości.  

I w tym miejscu NSA dostrzegł rzecz bardzo istotną. Mianowicie, nie można z samego faktu przekazania terenu budowy wnioskować, że wykonawca stał się posiadaczem samoistnym. Jeżeli inwestor powierza teren budowy tylko w celu prowadzenia robót budowlanych w sposób wskazany przez inwestora (który określa dokumentacja projektowa pochodząca od inwestora, wytyczne inspektorów) i nadzorowany przez wyznaczonych w tym celu inspektorów nadzoru inwestorskiego (w tym inspektora ds. zieleni), to władztwo nad powierzonym terenem nadal pozostaje przy inwestorze.  Wykonawca włada terenem wyłącznie w interesie kontrahenta, dla którego wznosi obiekt, jego władanie jest „czysto zastępcze”. Wykonawca robót działał jak dzierżyciel, a nie posiadacz samoistny. 

Dla wyjaśnienia kilku faktów: w przedmiotowej sprawie zakres prac obejmował m.in. rozbiórkę fundamentów starego ogrodzenia, w pobliżu którego rosły drzewa. Prace miały być realizowane zgodnie z dokumentacją dostarczoną przez zamawiającego.  W trakcie realizacji zamawiający określił, iż wykop na potrzeby ogrodzenia będzie wykonywany mechanicznie, wiedząc w jakim miejscu (w pobliżu drzew) przebiegają roboty. Tym samym wykazaliśmy, że zamawiający godził się na taki sposób realizacji prac. Wg ustaleń organów, mechaniczny wykop doprowadził do uszkodzenia systemów korzeniowych drzew, które w połączeniu z silnym wiatrem upadły.

Inne wnioski jakie wypływają z uzasadnienia wyroku NSA, które miały zasadnicze znaczenie dla przyjęcia odpowiedzialności zamawiającego za upadek drzew:

  • brak jakichkolwiek uwag ze strony zamawiającego i wyznaczonych przez niego inspektorów do sposobu realizacji ogrodzenia,
  • zgoda zamawiającego na określony (mechaniczny) sposób wykonania prac związanych z przebudową ogrodzenia,
  • wynikający z umowy leżący po stronie zamawiającego obowiązek koordynacji robót innych wykonawców na budowie (np. podmiotu realizującego w tym samym czasie prace związane z likwidacją przyłącza ciepłowniczego w pobliżu drzew) i jego wyłączne kompetencje do decydowania o podmiotach, które mogły w danym czasie realizować prace na terenie robót. Siedem lat sporu, ale ostatecznie wyrok korzystany dla mojego klienta. Skutki prawne przejęcia terenu budowy przez wykonawcę nadal budzą wątpliwości w literaturze przedmiotu, co zauważył też NSA w omawianym wyroku. Gdy jednak wziąć pod uwagę działania inwestora, jego inspektorów i obowiązki wynikające z umowy, tak jak w poruszanej sprawie, to wykonawca wcale nie musi być taki bezradny!

W artykule omówiono orzeczenie  – Wyrok NSA z 19.03.2024 r. sygn. III OSK 1435/22

Może cię także zainteresować…